Sri Lanka: port w Tangalle, fotograficznie

Tangalle. Jesteśmy na południu Sri Lanki.
Zapamiętam to miejsce z kilku powodów...
Jeśli chodzi o komunikację na wyspie i poruszanie się autobusami to musicie wiedzieć, że wszystko dzieje się szybko ;) Mam na myśli, że gdy kierowca widzi przy drodze kogoś to zwalnia, bileter stojąc w przednich drzwiach (w czasie jazdy) upewnia się, że pasażer chce wsiąść do odpowiedniego autobusu i macha by wsiąść drzwiami tylnymi. A w zasadzie to wskoczyć bo autobus się nie zatrzymuje!
Myślałem, że w Lonely Planet piszą w tej sprawie bajki i wyolbrzymiają, ale tak jest naprawdę.
Miłym wyjątkiem jest, gdy na autobus czeka kobieta z dzieckiem lub oczywiście większa grupa ludzi. Co najważniejsze - zawsze wszystko musi dziać się sprawnie.
Jeśli macie na plecach jeden plecak, a na brzuchu drugi ze sprzętem fotograficznym to zazwyczaj cieszycie się, że wsiadacie na pierwszej stacji. Jeśli chcecie wsiąść na małym przypadkowym przystanku i wyruszyć w kierunku Tangalle to pewnie, podobnie jak nam, uda Wam się wsiąść do czwartego z kolei autobusu.
Wszystkie wcześniejsze zwalniały (przy bagażach nic to nie da), dopiero ten czwarty się zatrzymał :)





Kolejny epizod, tym razem już w samym Tangalle, to konieczność walki z ciągnącym się przeziębieniem.
Wiedziałem, że jak już znajdziemy aptekę, to będzie to dopiero połowa sukcesu. Kolejnym wyzwaniem było dobre porozumienie się. Nawet się udało.
I teraz najlepsze - ceny! Ziołowy syrop 50 groszy, rozgrzewająca maść typu vaporub 1 zł. Zakupy zawinięto w papier, na którym wydrukowano wcześniej jakiś sprawdzian z wiedzy aptekarskiej, zaznaczono odpowiedzi i oceniono.

W Tangalle zostajemy na tylko jedną noc, ale oznacza to obecność tu przez całe popołudnie i wieczór, a później długi poranek. Wstajemy wcześnie, żeby wyruszyć w kierunku portu pękającego w szwach od ilości łodzi. Okazuje się, że bardzo rzadko zachodzą tu turyści i często jesteśmy pokazywani palcami lub obserwowani z ukrycia. Z ukrycia także i my czasami fotografujemy.





























3 komentarze:

  1. nowa fanka bloga:)13 marca 2014 21:29

    Super blog,piękne zdjęcia i bardzo ciekawa Twoja dzisiejsza prezentacja nt.dżungli amazonskiej! Mam nadzieję,że dogadasz się z właścicielami tej kawiarni i zrobisz jeszcze jakieś spotkanie nt.tej podróży do Sri-lanki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!
      Dzięki za odwiedziny w Daleko Blisko i na blogu :)
      Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej!
      Myślę, że przyjdzie czas by opowiedzieć nie tylko o Sri Lance ;)

      Usuń
    2. Oby,bo zrobiłeś naprawdę fajną,interesującą prezentację.Widać,że to Twoja pasja. Życzę Ci jeszcze wielu takich podróży i kolejnych "pokazów" w Daleko Blisko.

      Usuń