Tangalle. Jesteśmy na południu Sri Lanki.
Zapamiętam to miejsce z kilku powodów...
Jeśli chodzi o komunikację na wyspie i poruszanie się autobusami to musicie wiedzieć, że wszystko dzieje się szybko ;) Mam na myśli, że gdy kierowca widzi przy drodze kogoś to zwalnia, bileter stojąc w przednich drzwiach (w czasie jazdy) upewnia się, że pasażer chce wsiąść do odpowiedniego autobusu i macha by wsiąść drzwiami tylnymi. A w zasadzie to wskoczyć bo autobus się nie zatrzymuje!
Myślałem, że w Lonely Planet piszą w tej sprawie bajki i wyolbrzymiają, ale tak jest naprawdę.
Miłym wyjątkiem jest, gdy na autobus czeka kobieta z dzieckiem lub oczywiście większa grupa ludzi. Co najważniejsze - zawsze wszystko musi dziać się sprawnie.
Jeśli macie na plecach jeden plecak, a na brzuchu drugi ze sprzętem fotograficznym to zazwyczaj cieszycie się, że wsiadacie na pierwszej stacji. Jeśli chcecie wsiąść na małym przypadkowym przystanku i wyruszyć w kierunku Tangalle to pewnie, podobnie jak nam, uda Wam się wsiąść do czwartego z kolei autobusu.
Wszystkie wcześniejsze zwalniały (przy bagażach nic to nie da), dopiero ten czwarty się zatrzymał :)
Zapamiętam to miejsce z kilku powodów...
Jeśli chodzi o komunikację na wyspie i poruszanie się autobusami to musicie wiedzieć, że wszystko dzieje się szybko ;) Mam na myśli, że gdy kierowca widzi przy drodze kogoś to zwalnia, bileter stojąc w przednich drzwiach (w czasie jazdy) upewnia się, że pasażer chce wsiąść do odpowiedniego autobusu i macha by wsiąść drzwiami tylnymi. A w zasadzie to wskoczyć bo autobus się nie zatrzymuje!
Myślałem, że w Lonely Planet piszą w tej sprawie bajki i wyolbrzymiają, ale tak jest naprawdę.
Miłym wyjątkiem jest, gdy na autobus czeka kobieta z dzieckiem lub oczywiście większa grupa ludzi. Co najważniejsze - zawsze wszystko musi dziać się sprawnie.
Jeśli macie na plecach jeden plecak, a na brzuchu drugi ze sprzętem fotograficznym to zazwyczaj cieszycie się, że wsiadacie na pierwszej stacji. Jeśli chcecie wsiąść na małym przypadkowym przystanku i wyruszyć w kierunku Tangalle to pewnie, podobnie jak nam, uda Wam się wsiąść do czwartego z kolei autobusu.
Wszystkie wcześniejsze zwalniały (przy bagażach nic to nie da), dopiero ten czwarty się zatrzymał :)