Po wylądowaniu, zbliżając się do wyjścia czuję, jak przyjemna temperatura klimatyzowanego powietrza miesza się z równikowym ukropem i gwałtownie zaczyna rosnąć. Staję w drzwiach samolotu i bucha już na mnie gorące, pachnące, lepkie, wilgotne, amazońskie powietrze.
Na otwartej przestrzeni, w pełnym słońcu może tu być 50 st.C.
Dotarliśmy do dżungli, na pograniczu Kolumbii, Brazylii i Peru.
To był początek wyprawy do serca Amazonii, ale i wyjątkowo tropikalny początek niezwykłych podróży przez świat. To miejsce podobnie jak www.wyprawawnieznane.pl będzie ilustrować spotkania i emocje doświadczone w różnych egzotycznych zakątkach.
Witajcie.
:)
OdpowiedzUsuńNigdy czegoś takiego w życiu nie widziałam i przypuszczam, że na pewno nie zobaczę, ale właśnie po to są takie blogi. Ja ostatnio czytałam właśnie wiele różnych informacji online i na pewno jest to strona https://sardynia.pl/ . Ostatnio jedna z moich ulubionych, bo jaki czas temu zakochałam się w Sardynii. W tym roku już na pewno nie uda mi się pojechać, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku już na pewno. Dzięki podanej stronie będę wiedziała, jakie miejsca mam odwiedzić, bo przez ten rok na pewno się przygotuję na ciekawe miejsca.
OdpowiedzUsuń